sobota, 9 czerwca 2012

01 Ocena: Alicja w krainie garów


Oceniany blog: Alicja-w-krainie-garow
Oceniająca: Panda

Pierwsze wrażenie
Adres intrygował mnie od samego początku: Alicja w krainie garów. Choć przez chwilę przeszło mi przez myśl, że jest trochę zbyt długi, to teraz nie skróciłabym go o żadne z tych słów. Lekko mnie jednak zdenerwował fakt, że na belce masz dokładnie to samo zdanie. Proponowałabym zmienić je na jakiś ciekawy cytat czy coś w tym stylu.
Kiedy blog się otworzył ujrzałam mało zachęcający szablon. Ale o tym w punkcie kolejnym. Jednak, jeśli weszłabym na Twojego bloga przypadkiem, to prawdopodobnie szybko bym go opuściła.
3/5

Grafika
Będzie zgrzyt. Absolutnie nie przypadła mi do gustu. Na stronie panuje skrajny minimalizm.
Nie przepadam za blogami jednokolumnowymi, jednak u Ciebie nie jest aż tak źle, choć menu przesunęłabym na górę. Byłoby łatwiej wszystko znaleźć i potencjalny czytelnik od razu mógłby przeczytać podstronę o opowiadaniu czy w ostateczności dodać SPAM. Również te czarne ozdoby odbierają całości estetykę. Jest ich zbyt wiele.
Czas na nagłówek. Jedyne, co mi się na nim podoba, to włosy dziewczyny. Zdjęcie jest zbyt spokojne i nie pasuje do zwariowanej treści. A kuchnia na nim wydaje się być stanowczo zbyt czysta. W dodatku sama fotografia jest lekko niewyraźna, jakby powiększana przez osobę tworzącą szablon, przez co rozlały się na niej piksele. Podoba mi się teks, choć ja bym go wrzuciła na górę pracy.
Kolorystyka również nie przypadła mi do gustu. Tło zewnętrzne jest zbyt rażące. Poza tym żółcie i pomarańcze nie są najlepszym wyborem na szablon.
Radziłaby go zmienić. Proponowałabym coś w zieleni.
3,5/10

Treść
Format: cieszę się, że tekst jest wyjustowany. Moim zdaniem jest to bardzo, bardzo ważne i sprawia, że opowiadanie wygląda estetycznie, w szczególności przy tak wąskim polu tekstowym. Na plus dla Ciebie są również akapity, które stworzyłeś klawiszem Tab, a nie jak niektórzy dziesięcioma spacjami. Przyczepić się jednak mogę do czcionki. Wygodnie się ją czyta, ale moim zdaniem jest zbyt duża. Zmieniłabym ją na Verdanę.
Ostatnim minus w tym dziale dostaniesz za długość notek. Trzy strony jeszcze przejdą, ale dwie to lekka przesada.
3,5/5
Kreacja świata: w głównej mierze akcja dzieje się w kuchni bądź mieszkaniu po zmarłej ciotce. Teoretycznie powinnam czuć niedosyt, jednak o dziwo, po przeczytaniu Twojego opowiadania to uczucie jest mi obce. Rozumiem, że świat nie jest najważniejszy w Twoich tworach i dlatego dam Ci sporo punktów za ten aspekt.
9/10
Fabuła: czyli to, co pandy lubią najbardziej. Pierwsze rozdziały były naprawdę dobre. Wszystkie sceny w kuchni i zamieszanie spowodowane snem o pieczonym króliku urzekły mnie. Nic mi się nie dłużyło i czytałam z przyjemnością. Szkoda, że później troszkę się to zmieniało...
Od rozdziału z mszą trochę się zniechęciłam. Najpierw uznałam, że niepotrzebnie wprowadzałeś wątek tego pokoju po zmarłej ciotce. Potem jeszcze pojawienie się Michała i tego zakapturzonego faceta. Jednak potem, jakoś się przekonałam. Powiedzmy, że uwierzyłam, że gładko wybrniesz z tych wątków, nie zapominając o kuchni i króliku.
7/10
Bohaterowie: każdy z nich to osobna historia. Może zacznę od Alicji. Główną bohaterkę oceniam na szóstkę z plusem. Jest genialna w każdym calu, a co ciekawe (bez urazy) stworzona przez chłopaka. W pewnym sensie pokazałeś w krzywym zwierciadle wiele typowo damskich cech. Jest trochę stuknięta i nie zawsze wiadomo o co tak do końca jej chodzi. Wygadana, samodzielna, sprytna – widać, że z należytą troską dbałeś o jej rozwój.
Pozostali bohaterowie też są mocno wyraziści i budzą skrajne emocje. Chyba o żadnym z nich nie mogę powiedzieć, że nie przypadł mi do gustu. Choć ten prawnik – Marcin, trochę nie wpasował mi w całość opowiadania. Jest jakiś taki... zbyt poważny? Nie wiem, czy to odpowiednie określenie. Po prostu, czytając całość, jestem przekonana, że gdybyś się postarał, zrobiłbyś to lepiej. I tyle.
Ale nawet Michał nie odbierze Ci dużej ilości punktów w tym miejscu.
8/10
Styl: jest dość, jakby to ująć... specyficzny. W niektórych momentach mocno się uśmiałam. Krótkie, choć treściwe, przemyślenia Alicji były na wagę złota. Jednak wcześniejsze rozdziały bardziej mi się podobały pod względem opisów. Mniej więcej od siódmego postu kompletnie ich zabrakło. W jednej notce postawiłeś dosłownie na same dialogi. W dodatku rozmowy często są chaotyczne i gubiłam się w tym co, kto mówi. Proponowałabym częściej wprowadzać takie słowa jak: powiedział, rzekł, oświadczył, zapytał itp.. Czytelnikom na pewno będzie łatwiej i mniej czasu poświęcą na dochodzenie w trakcie rozmów.
6,5/10
Logika:
a pieczony biały królik zbliża się do kuchenki,(rozdział pierwszy) – nie do końca rozumiem jak pieczony królik może być biały.
4,5/5

Poprawność językowa
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że błędów zbyt wielu się nie doszukałam. Nie wiem, jak często sprawdzasz post przed publikacją, ale rób tak dalej, bo to przepis na sukces.
Jednak kilka niedociągnięć się pojawiło.
Niedowierzałam (rozdział drugi) – nie dowierzałam
nie zaczynamy zdania od „więc” (rozdział siódmy) – powinno być: „nie zaczynamy zdania od „więc”” lub „nie zaczynamy zdania od więc
Aleś ty Marcinku dowcipny! Naprawdę się tego po tobie nie spodziewałam – mama była szczerze rozbawiona. (rozdział ósmy) - błąd tego typu pojawił się bodajże dwa razy. Powinno być:
- Aleś ty Marcinku dowcipny! Naprawdę się tego po tobie nie spodziewałam. Mama była szczerze rozbawiona.
13,5/15

Dodatki
Nie ma tego zbyt wiele, ale tak zwane minimum socjalne spełniasz. Nigdy nie zrozumiem, po co w manu masz odnośnik do strony głównej. Przecież wystarczy kliknąć na nagłówek. Natomiast informacje o opowiadaniu uważam, że są zwięzłe, krótkie, na temat i bardzo przydatne dla potencjalnego czytelnika. Zawarłeś tam wszystko to, co potrafi zainteresować. Broń Boże, długie wywody i przemyślenia, od których włosy na głowie się jeżą. Dokładnie to samo tyczy się opisu Twojej osoby. Choć moim zdaniem jest to rzecz zupełnie zbędna na blogach z opowiadaniem. Bo w sumie, kogo obchodzi czy ktoś ma jasne czy ciemne włosy? Liczy się twórczość!
No i moja ulubiona podstrona, spamownik. Najważniejszy jest porządek na blogu i tego zdania nigdy nie zmienię.
Na początku zabrakło mi co najwyżej podstrony z bohaterami, ale jakby się nad tym zastanowić... sama nie wiem, co mógłbyś tam wpisać prócz suchych faktów i kilku cech charakteru. Twoje postaci trzeba poznać – czytając.
4/5

BONUS
+ za ciekawe napisy w statystyce
+ odwagę, bo dziewczyny nie lubią pisać z perspektywy chłopaka i jak mniemam w drugą stronę też to działa :)
2 punkty

Ilość punktów: 64/85
Ocena: PRZYJACIEL LEMURÓW (4)

Nie jest źle. Jest wręcz bardzo dobrze. Gdyby nie ten szablon, mógłbyś swobodnie skakać z małpami, a tak... cóż, trudno. Jednak to treść się liczy najbardziej, prawda? :) 
 

2 komentarze:

  1. Serdecznie dziękuję za ocenę. Postaram się trochę rozbudować rozdziały VII-X, i mam nadzieję, że będzie lepiej. Co do szablonu, gusta bywają różne, i mnie osobiście bardzo się on podoba. W Twojej ocenie pojawil sie jednak drobny błąd: prawnik ma na imię Marcin :)

    Pozdrawiam,
    Tomanek

    PS. Co się zaś tyczy pisania z perspektywy kobiety: nieraz podpytuję siostrę, jak zachowałaby się w danej sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fakt, mój błąd z tym imieniem. tak to jest, jak się nie sprawdza w trakcie pisania oceny. Przepraszam bardzo. Zaraz poprawię :)

    OdpowiedzUsuń