czwartek, 21 czerwca 2012

05. Ocena: Koniec początku

      Oceniany blog: Koniec-poczatku
Oceniająca: Panda

Pierwsze wrażenie:
Koniec początku... Mam rozumieć, że opowiadanie zakończysz na samym początku? Nie, to chyba głupie. Trochę więc mnie ten adres intryguje i z przyjemnością zagłębię się w lekturze Twojego opowiadania, mając nadzieję na wyjaśnienie tej kwestii.
Belka: bardzo ładny cytat. Cieszę się, że w cudzysłowie, ale żałuję, że nie wypatrzyłam jego autora.
Jeszcze tylko szybki rzut oka na szablon. Wydaje mi się, że gdybym nie musiała, to i tak bym została. Z czystej ciekawości tego adresu, choć oprawa graficzna do mnie nie przemawia, ale o tym w punkcie kolejnym.
3/5

Grafika:
Będzie krótko, bo nie za bardzo mam, o czym tutaj napisać. Tło zewnętrzne? W porządku, choć ja bym je trochę stonowała, aby kolory nie były tak mocne.
Nagłówek... a raczej to coś, co miało go imitować. Nie pomyślałaś, że lepiej byłoby wstawić grafikę pasującą do opowiadania? Nie muszą być tam od razu zdjęcia, ale jakiś widok w ładnej koloryzacji i niewielki cytat.
Aktualnie wygląda to dość biednie i ponuro.
4/10

Treść:
Format: a raczej jego brak. Akapity są nadużyciem spacji. Do wykonywania tych znaków służy przycisk tab. Poza tym, akapity wstawiamy przed każdą linijką (po każdym enterze), a nie tylko przed opisami. Proponuję otworzyć dowolną książkę.
Czcionka na szczęście jest czytelna.
Poza tym nie wyjustowałaś pierwszych rozdziałów.
2/5
Kreacja świata: ok. Od czego by tu zacząć? Może tak: nie potrafię ocenić tej kategorii, gdyż dosłownie nie ma u Ciebie nic, co pozwoliłoby zdobyć Ci jakieś punkty. Liczyłam na jakieś barwne opisy praw i zwyczajów morderców, a tu pustka. Dam Ci jeden punkt na zachętę.
1/10
Fabuła: pasjonujące... szkoda, że nie wydążyło się tam nic ciekawego. W każdym rozdziale ten sam schemat. Megan coś tam zrobi źle i wysyłają ja za karę w góry, gdzie marznie i o dziwo nie choruje przewlekle. Za bardzo skaczesz z czasem. Może warto byłoby się bardziej skupić na szczegółach z dzieciństwa? Albo każdy rocznik opisać w dwóch postach i nie korzystać z tego samego schematu?
Na Twoim miejscu opisywałabym szczegóły zaplanowanych akcji. A nie przyszła, zabiła, poszła. Potem wdepnęli w minę, a Evan nawet nie krzyknął, że coś go boli.
Nie podobało mi się również to, że ona sama jedna z nożem była zbyt groźnym przeciwnikiem dla sługusa Cheasa. Wybacz, ale rosły mężczyzna powinien bez problemu powalić piętnastolatkę.
No i jeszcze ta rozmowa z panią psycholog. Wybacz, ale ludzie z takim wykształceniem powinni zachowywać się profesjonalnie, a nie oburzać się na wzmiankę o fryzurze, a tym bardziej nie mogą dać się zastraszyć. Wybacz, ale ten fragment był czystą kpiną i najgorszą rzeczą, jaką w życiu czytałam.
2/10
Bohaterowie: nie ma ich zbyt wielu i żaden nie wyróżnia się zbyt szczególnie. No może prócz Megan, ale ona w bardzo negatywnym sensie. Po kolei:
Megan – takie sobie coś w ciele młodej kobiety, dziewczyny, a raczej dziewczynki. Chciałaś wykreować ją na bezwzględną morderczynię, niezdolną do uczuć? Otóż, coś Ci nie wyszło. Wiedz, że jest to niezmiernie trudne, kiedy mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową. Zauważyłaś kiedyś książki o takiej pannie? Nie? Megan sama gubi się w swoich przekonaniach. Raz jest zimna i opryskliwa, innymi razy myśli nad utraconą rodzinką po to, aby po paru minutach stwierdzić, że oni jej nie obchodzą. Zdarza jej się nawet mieszać w to wszystko Boga. Poza tym przez osiem lat była wychowywana w normalnej rodzinie i tak nagle wszystko zapomniała i zrobiła sobie pranie mózgu i zaczęła oblewać ludzi kwasem solnym? No i miło, że jako dwunastolatka znała sześć języków.
To chyba jedyne z jego uzależnień, ja nadal nie mam żadnego. Lepiej nie mieć słabości. - to zdanie bardzo mi się spodobało. Idealny typ papieru. Mogłabyś napisać książkę – jak nie kreować głównych bohaterów.
Evan – kolejny idiota. Tak bardzo nienawidzi Megan, że z wrażenia się w niej zakochał. Słodkie. W dodatku urodzony morderca, który traci głowę, idąc z nią za rączkę.
Jest co prawda jeszcze kilkoro bohaterów, ale kompletnie nie wiem, co mam o nich napisać. Nie wyróżniają się niczym szczególnym. Identycznie papierowi w każdym calu. Koniecznie musisz nad nimi popracować, zanim napiszesz kolejny rozdział.
1,5/10
Styl: przeczytałam całość, a nie doszukałam się żadnego ciekawego, barwnego opisu. Nie było szczegółowo przedstawionych bohaterów, miejsc czy emocji. Wszystko skupiało się na suchej narracji głównej bohaterki.
Zbyt często używasz zaimków osobowych: moje, jego itp. Możesz być pewna, że z kontekstu zdania czytelnik jest w stanie wywnioskować po czyjej głowie drapał się Evan.
Stosujesz również szyk przestawny. Obawiam się jednak, że jedynym logicznym wytłumaczeniem jest fakt, że nie znasz konstrukcji zdania w języku polskim. Pamiętaj, zawsze są np. czarne włosy, a nie włosy czarne lub potrafiłabym a nie jak u Ciebie – bym potrafiła.
Masz również ubogie słownictwo, przez co do tekstu wkrada się mnóstwo powtórzeń.
Zapamiętaj również, że w opowiadaniach nie stosuje się skrótów! To nie są SMS-y. Wygląda to nieestetycznie i nieprofesjonalne.
Moim zdaniem powinnaś więcej czytać, a potem zabierać się za pisanie. To najlepsza metoda. Twoja historia nie będzie wtedy taka płytka i chaotyczna.
1,5/10
Logika:
Być niegrzeczną dziewczynką z dobrymi manierami. - o, to jest bardzo ciekawe. Przeczysz sama sobie.
była zima więc miałam odśnieżać podjazd, w bluzie i spodniach. Przeziębienie gotowe. - powiedziałabym, ze zapalenie płuc a nie przeziębienie.
No i jeszcze to podpalenie włosów... nie sądzę aby zostały tej dziewczynie kosmyki do ramion. Włosy palą się zaskakująco szybko.
Główna bohaterka wylała kwas solny komuś na twarz? I tylko wywalili ją ze szkoły? A nie uważasz, że za coś takiego powinno być postępowanie karne, wezwanie opiekunów do szkoły itp.? Trochę realizmu.
Ciekawe, w rozdziale trzecim Evan został postrzelony w nogę, a za chwilę szedł dalej? Dziwne, bardzo dziwne...
Codziennie chodziłam na trening w szpilkach, potrafiłam w nich nawet dobrze biegać. - a obcasików nie połamała?
1/5

Poprawność językowa
PROLOG
Przeraźliwe zimno targało się po ulicy uderzając to w jednego człowieka to w drugiego. - Przeraźliwe zimno targało się po ulicy, uderzając to w jednego człowieka, to w drugiego.
Towarzyszył mu śnieg, który miał w zwyczaju być mokry i zimny a do tego ciężki. - Towarzyszył mu śnieg który miał w zwyczaju być mokry i zimny a do tego ciężki.
Ciemność która panowała była wręcz nieprzyjemna. - Ciemność, która panowała była wręcz nieprzyjemna.
Sądzę, że nie ma sensu wypisywać wszelkich błędów interpunkcyjnych, bo musiałabym przepisać cały tekst. Zapamiętaj, że przecinki zawsze, ale to zawsze wpisujemy przed wyrazem: który, która, w których itp. Nawet dzieci w podstawówce to wiedzą.
Kto normalny o tej godzinie kładzie się spać. - Kto normalny o tej godzinie kładł się spać? - pilnuj czasu. Skoro wszystko masz w przeszłym, to niech tak zostanie.
przed szyba coś mignęło - przed szybą coś mignęło
cos zastukało w szybę - coś zastukało w szybę – błąd ten pojawia się notorycznie!
Zmrużyła oczy z poirytowania. Po chwili jej oczy zaczęły się rozszerzać. - powtórzenie.
Ale nie ona Megan słynęła z tego - Ale nie ona, Megan słynęła z tego
Mocnym ruchem reki uchyliła okno powoli rozszerzając jej jeszcze bardziej. - Mocnym ruchem reki uchyliła okno powoli rozszerzając je jeszcze bardziej.
Teraz poczuła jak może być zimno - Wtedy poczuła, jak może być zimno – znów pomyliłaś czas.
spytała mrużąc oczy - spytała, mrużąc oczy – tego typu błędów również nie będę wypisywać wszystkich. Pamiętaj, że przed imiesłowami (czyli wyrazami kończącymi się na - ący, - ąca, - ące) wstawiamy przecinek.
-Niczego. - powiedział – również błąd pojawiający się notorycznie. Poprawny zapis dialogów wygląda tak:
- Ładna dziś pogoda – powiedziała Kasia. - tutaj nie wstawiamy kropki i po myślniku zaczynamy małą literą.
- Ładną mamy dziś pogodę. - Uśmiechnęła się Kasia. - w takim przypadku wstawiamy kropkę i zaczynamy wielką literą.
Ja nie jestem ani brudny ani biedny a lubię się bawić na śniegu. - Ja nie jestem ani brudny ani biedny, a lubię się bawić na śniegu.
Potem tez mnie odbierali i wracałam do domu. - Potem też mnie odbierali i wracałam do domu.
Mama mówiła ze dzieci bawią się same - Mama mówiła, że dzieci bawią się same
Więc nie miałam koleżanek, tylko w szkole. - Więc nie miałam koleżanek, oprócz tych w szkole.
nuta iry..iry ta cji a to co? - chodziło ci o – nuta irytacji
pobiegła do przedpokoju, chwyciła swój beżowy płaszczyk, założyła ciemne buciki i wróciła do okna. Założyła na siebie płaszczyk – powtórzyłaś „płaszczyk”.
przytaknął po czym odwrócił się - przytaknął, po czym odwrócił się
Pamiętaj, aby zawsze stawiać przecinki przed po czym.
Miała przecież dopiero 8 lat co mogła zrobić? - Miała przecież dopiero osiem lat, co mogła zrobić?
Mogła tylko mieć nadzieje, że ktoś się znajdzie, ktoś kto jej pomoże – Mogła mieć tylko nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto jej pomoże.

Rozdział 1
Ponownie te same błędy interpunkcyjne. Brak przecinków przed który i imiesłowami. Do tego błędny zapis dialogów. Zwróć na to wszystko uwagę, jak będziesz poprawiać stare posty.
Plusk……. - hmm, a co to za znaczek? - Plusk...
Można to odczytać i naprawdę i w metaforze. - Można to odczytać dosłownie i jako metaforę.
Właśnie w teraz leżę zanurzona po kostki w wielkim zarośniętym stawie. - Leżałam zanurzona po kostki w wielkim, zarośniętym stawie.
Nawet nie wiem gdzie to bagno ma koniecnawet nie wiedziałam, gdzie to bagno się kończyło.
Obłożone ze wszystkich stron mokra trawą - Obłożone ze wszystkich stron mokrą trawą
Ponownie wszystkie coś zastępujesz cos.
Coś mi się wydaje że mieszał się w to Evan. - Coś mi się wydaje, że mieszał się w to Evan. - pamiętaj, zawsze wstawiamy przecinki przed że!
8 lat – na Boga! - osiem lat!
Chcieli posłuszna dziewczynkę - Chcieli posłuszną dziewczynkę
jak radze sobie teraz. - jak radzę sobie teraz
Podsumowując pierwszy akapit. Masz jeden wielki misz-masz jeśli chodzi o czasy. Zastanów się czy chcesz pisać w teraźniejszym czy przeszły.
Lecimy dalej...
i ich znajdę…. jeśli żyją. - i ich znajdę jeśli żyją.
Jak mam być normalna dziewczynka będąc z nimi? - Kali jeść, Kali pić. - Jak mam być normalną dziewczynką będąc z nimi?
Uczy mnie beznadziejnych walk – walk? - Uczy mnie jak walczyć lub Uczy mnie beznadziejnych sztuk walki.
I tak przestaje odczuwać ból. - I tak przestaję odczuwać ból.
Nie to co ja mała rozwydrzona dziewucha. - Nie to co ja, mała, rozwydrzona dziewucha.
ochlapał mnie woda z kałuży. - ochlapał mnie wodą z kałuży.
przywalić w łep – przywalić w łeb
przy biurku ujrzałam jakaś kobietę. - przy biurku ujrzałam jakąś kobietę.
Poskręcane włosy – chyba - kręcone włosy
Raczej mało zamożna co można poznać po ubraniu. - Raczej mało zamożna, co można poznać po ubraniu.
Biologia – biologia – nie wiem od kiedy nazwy przedmiotów pisze z wielkiej litery.
Sala – sala
Wszystkie cyfry piszemy słownie: numery sal, minuty.
Ide – idę
mala – mała
anaben – skoro to imię, to chyba – Anaben
udawało mi się ja ignorować - udawało mi się ignorować
Az – aż
zapalczniczkę – zapalniczkę

Rozdział 2
Oczywiście błędy interpunkcyjne identyczne jak w poprzednich rozdziałach. A oprócz tego również:
poczekam jeszcze chwile - poczekam jeszcze chwilę
upadł ale nie zemdlał – upadł, ale nie zemdlał
wpadał w histerie – wpadał w histerię
Nie potrzebuje – nie potrzebuję
kurcze znowu wdaje się w dyskusjękurczę, znów wdaję się w dyskusję
Jak nie ja to zabije go ktoś inny - Jeśli nie ja, to zabije go ktoś inny
ruszyłam w druga stronę - ruszyłam w drugą stronę
Czego on znowu chce? - Czego on znowu chciał? - znów mylisz czasy
Satysfakcje - satysfakcję
Tak jak myślałam mięliśmy się bić. - tak jak myślałam, mieliśmy się bić.
włamywać się do komputerów itp. - błagam, nie używaj skrótów!
Kiedyś to on będzie leżeć upokorzony na deskach nie wiem jak to osiągnę nie chodząc na treningi sztuki walki które prowadzi ta psychicznie chora kobieta o żółto jaskrawych kłakach. - Kiedyś on będzie leżeć upokorzony na deskach. Choć nie wiem jak to osiągnę, nie chodząc na treningi sztuk walki, które prowadzi ta psychicznie chora kobieta o jaskrawożółtych kłakach.
Nazywa się Nicolas, Jest dużo starszy ode mnie, inteligentny, zawsze w dobrym humorze, umie mnie zdenerwować czym zdobył sobie mój szacunek. - Nazywał się Nicolas. Był dużo starszy ode mnie. Inteligentny, zawsze w dobrym humorze, no i potrafił mnie zdenerwować, czym zdobył sobie mój szacunek.
Codziennie na naszych zajęciach uczy mnie innych rzeczy o jakich nie miałam pojęcia wcześniej. - Na naszych zajęciach uczył mnie rzeczy, o których nie miałam pojęcia.
Nicolas mówi tez - Nicolas mówi też
Zero zabezpieczeni – zero zabezpieczeń
patrzyłam na niego codziennie z ironia - patrzyłam na niego codziennie z ironią
I znów przez cały rozdział przewinęła się mieszanka czasów... eh, zwróć na to uwagę.
Rozdział 3
Powtórka z rozrywki. Czyli interpunkcja i cosie. Serio, zastanawiam się skąd wzięłaś te cosie.
Do tego chłodny wiatr muskający po moich policzkach. - Do tego chłodny wiatr, muskający policzki.
zeszłam podtrzymując się metalowego pręta. - zeszłam, podtrzymując się metalowego pręta.
próbował się przenieść za blat ale kiedy przeskakiwał postrzeliłam go w ramię - próbował się przenieść za blat, ale kiedy przeskakiwał postrzeliłam go w ramię
Jeśli przeżyliście to gratuluje - Jeśli przeżyliście, to gratuluję
Na która ty się spóźniłeś - Na którą ty się spóźniłeś
jestem cala we krwi. - jestem cała we krwi
Nie czułam się zbyt komfortowo, czułam zapach krwi i potu. - powtórzenie
co było do niego nie podobne – co było do niego niepodobne
Myślał, zawszę tak robił, - Myślał, zawsze tak robił,
Żebyśmy nie mogli się stad wydostać i nie musisz mówić cicho miny Cię nie usłyszą. - Żebyśmy nie mogli się stąd wydostać i nie musisz mówić cicho miny cię nie usłyszą.
Szybkim ruchem wyciągnęłam mu strzale z nogi. - Szybkim ruchem wyciągnęłam mu strzałę z nogi.
Miałaś racje – miałaś rację
Bo myślę i przewiduje – bo myślę i przewiduję
kopnęłam go noga w krok. - kopnęłam go nogą w krocze
Nicolas miał nowa broń do testowania - Nicolas miał nową broń, którą musieliśmy przetestować
ale on jest zbyt uparty. - ale on był zbyt uparty
Nowa bron okazała się doskonała. - nowa broń okazała się doskonała
Drasnęłam nawet bardzo odporna ścianę. - Drasnęłam nawet bardzo odporną ścianę.
to chore ale prawdziwe. - to chore, ale prawdziwe
Stroje i patrzę na idiotę który właśnie wszedł. - Stoję i patrzę na idiotę, który właśnie wszedł.
Dowie się, że wchodzi tu bez pozwolenia - Dowie się, że wchodzisz tu bez pozwolenia
Dopilnuje, żebyś - Dopilnuję, żebyś
Tak kochana w lesie, jesteś w końcu dziewczyna prawda, skąd wiesz gdzie będzie misja. - Tak kochana, w lesie. Jesteś w końcu dziewczyna, prawda? Skąd wiesz, gdzie będzie kolejna misja?
Boże daj mi cierpliwość bo jeśli dasz mi więcej siły to ich wszystkich pozabijam. - Boże daj mi cierpliwość, bo jeśli dasz mi więcej siły, to ich wszystkich pozabijam. Dziewczyno, nie mieszaj Boga do takich opowiadań, a szczególnie do słów tak bezwzględnej bohaterki.
Kiedy wróciliśmy do siedziby Evan przestał mi dogryzać ale za to zaczął bawić się w coś nowego. - Kiedy wróciliśmy do siedziby, Evan przestał mi dogryzać, ale za to zaczął bawić się w coś nowego.
wiedziałam, że był od mojej ciotki, kojarzyłam ja ale bardzo słabo. - wiedziałam, że był od mojej ciotki, której prawie nie pamiętałam.
Miała raczej słabe kontakty z moja matką - Miała raczej słabe kontakty z moją matką

Rozdział 4
Widać pieniądze dużo dają a może groźby więcej? - wiem, że pieniądze dużo dają, ale najwyraźniej groźby są bardziej skuteczne.
Znalazłam się przy jego łóżku, otworzył oczy. Chyba podejrzewał, że cos jest nie tak. Może to jego zdolność przewidywania ale bardziej stawiam na nóż w mojej ręce. - a co było z tym nożem? Pachniał jakoś inaczej czy hałasował? I znów cos zamiast coś. Oraz brak przecinków.
Jeśli ci to dam zapomnimy o sprawie prawda? - Jeśli ci je dam, to zapomnimy o sprawie, prawda?
Za półka znajdował się sejf - Za półką znajdował się sejf
Czemu troszczy się bardziej o życie niż o to co zrobię kiedy się czegoś dowiem. - Czemu troszczył się bardziej o życie niż o to, co zrobię, kiedy się dowiem czegoś nowego?
Liczyłeś na to że cię nie zabije? - Liczyłeś na to, że cię nie zabiję?
postanowiłam tam go ulokować dopóki niczego nie wymyślę. - postanowiłam tam go ulokować dopóki czegoś nie wymyślę.
Weszłam do środka jak zwykle nie pukając. - Weszłam do środka, jak zwykle nie pukając.
Wszystko tu było szaro metaliczne, i ten cały sprzęt było tego pełno. - hm? - Wszystko miało tu szary kolor. Do tego ten sprzęt... było go tu pełno.
Na patrzeć – napatrzeć
Jak zwykle popijał sobie kawę – jak zwykle popijał kawę
Nie zdążyłam jeszcze przejrzeć musiałam schować Doriana. - Nie zdążyłam jeszcze przejrzeć, musiałam schować Doriana.
Czyli to co robisz to jakby rodzinny zawód. - Czyli to, co robisz to jakby rodzinny zawód.
świetnie a ja tu liczyłam na normalnych ludzi - świetnie, a liczyłam na normalnych ludzi
Jest coś czego bardzo potrzebują - Jest coś, czego bardzo potrzebują
Niewiele się z nich dowiedziałam ponieważ tak naprawdę były skierowane do Cheasa. - Niewiele się z nich dowiedziałam, ponieważ tak naprawdę były skierowane do Cheasa.
Tylko jaką ją znaleźć - Tylko jak ją znaleźć
jestem taka niezdarna sorki - jestem taka niezdarna, sorki
Przynajmniej na razie póki nie wymyślę czegoś lepszego. - Przynajmniej na razie, póki nie wymyślę czegoś lepszego.
powiedział, że spróbuję coś znaleźć. - powiedział, że spróbuje coś znaleźć.
Coś co chociaż trochę naprowadziło by nas na moją rodzinę albo chociaż organizację - Coś, co chociaż trochę naprowadziło by nas na moją rodzinę, albo organizację
Szliśmy chodnikiem, przez centrum. - Szliśmy chodnikiem przez centrum.
On dostawał pieniądze od Cheasa i to kiedy tylko chciał. - On kiedy tylko chciał dostawał pieniądze od Cheasa
Bawiłam się nim a on powoli to zauważał - Bawiłam się nim, a on powoli to zauważał
przez jedna z głównych dzielnic - przez jedną z głównych dzielnic
z nad przeciwka nadchodziło troje chłopaków. - z naprzeciwka nadchodziło troje chłopaków.
Za stary znaczy? - Za stary, to znaczy?
Małe mieszkanie które wżynają nam Cheas. - Małe mieszkanie, które wynajął nam Cheas.
Ja wołałabym bardziej elegancki styl ale wolałam się już nie wtrącać. - Wołałabym bardziej elegancki styl, ale wolałam już się nie wtrącać. - powtórzenie i szyk przestawny.
Po zaginięciu przydupasa Chees zaczął wariować. - Po zaginięciu przydupasa, Chees zaczął wariować.
Chciałam chociaż chwile pobyć sama bez Evana – no chyba logiczne, że jak sama to bez Evana.
Musze czekać na jakieś wiadomości - Musiałam czekać na jakieś wiadomości – znów mylisz czas.
Jest niezwykły więc na pewno czegoś się dowie. - Jest niezwykły, więc na pewno czegoś się dowie.
Byłam pod opieka Cheasa - Byłam pod opieką Cheasa
Usiadłam sobie na krześle - Usiadłam na krześle,
wystrojona jak Bóg wie gdzie - wystrojona jak Bóg wie kto
zaczęła się rozglądać o mieszkaniu - zaczęła się rozglądać po mieszkaniu
może jeszcze ugotuje jej obiad. - może jeszcze ugotuję jej obiad.
Dobrze jeśli nie chcesz dalej rozmawiać to tylko powiedz mi ile dostajesz kieszonkowego mieszkając sama w mieszkaniu. - Dobrze, jeśli nie chcesz dalej rozmawiać, to tylko powiedz mi: ile dostajesz kieszonkowego, mieszkając sama w mieszkaniu?
może mi pani coś dać jak pani ma chętnie bym poszła na zakupy. - może mi pani coś dać, jak pani ma. Chętnie poszłabym na zakupy.
Czyli nie dostajesz, żadnych pieniędzy na własne wydatki? - Czyli nie dostajesz żadnych pieniędzy na własne wydatki?

Ogólnie: byk na byku, byka pogania. Jet tu dosłownie wszystko. Błędny zapis dialogów, kompletne zero pojęcia o interpunkcji, błędy stylistyczne, powtórzenia, literówki i mnóstwo błędów ortograficznych. Przykro mi, ale z racji, że nie widzę poprawy od pierwszego do czwartego rozdziału muszę dać wielkie zero za poprawność. Poza tym, nie widzę po Twoich tekstach, abyś czytała je przed publikacją, czy choć trochę starała się pracować nad tym. Z pewnością byś zauważyła połowę tych pomyłek.
Poczytaj sobie wstęp do słownika ortograficznego.
0/15

Dodatki
Albo raczej ich brak. Dostaniesz pół punktu za spamownik. Na przyszłość pomyśl o dodaniu podstrony z bohaterami lub krótkiego opisu bloga czy Twojej osoby. Takie drobiazgi zachęcają czytelników.
0,5/5

BONUS
Nie, nie, nie.
0 punktów

Ilość punktów: 16,5/85
Ocena: POŻARTY PRZEZ TYGRYSY

8 komentarzy:

  1. Oprawa graficzna jest związana z Opowiadaniem. Ptak wylatujący z klatki jest nawiązaniem do Megan. Nie chciałam żeby grafika za bardzo rozpraszała.
    Fabuła - ta kpina była tu nie potrzebna, nic ciekawego mówisz? To ciekawe dlaczego tyle osób to czyta i jakoś nic do tego nie ma. Skacze w czasie ponieważ tylko drobne elementy są potrzebne by później mogła akcja mogła się potoczyć jak trzeba. Nie potrzebuje zanudzać innych tym jak wszystko szczegółowo wygląda bo nie przyda się to w przyszłości.
    Evan nawet nie krzyknął kiedy dostał w nogę - może coś w tym jest nie pomyślałaś?
    Megan poradziła sobie z dwa razy większym od siebie mężczyzną - może coś w tym jest no ale ty stawiasz na to, że to proste i bez sensu.
    Pani psycholog - ludzie bywają różni, nawet z takim wykształceniem nikt nie powiedział, że potrafią się opanować. Dla Megan nic trudnego wpłynąć na inna osobę. - może coś w tym jest?

    Bohaterowie - Stwierdziłaś, że Megan jest bardzo negatywna a prawda jest taka, że ona jest strasznie zagubiona i nadal nie potrafi sobie z tym poradzić, te wszystkie myśli " to mnie nie obchodzi" są tylko obroną. Osiem lat w normalnej rodzinie i nagle bach porwanie nie możesz wiedzieć co się z nią działo ale można się łatwo domyślić jeśli jet w takim stanie. Polała ją kwasem solnym i żadnych konsekwencji. W końcu Cheas jest szefem wielkiej mafii.12-latka zna 6 języków - może coś w tym jest? Jak widzę rozumiesz wszystko opacznie i prosto zamiast trochę pomyśleć.
    Wydaje mi się że chociażby Nicolas nie jest zwykłą papierową postacią. - no ale ty wiesz lepiej.
    Evan- taki z niego idiota, że zmienia się w nastolatka i zaczynają działać hormony. - przecież to nienormalne.
    Styl - co do tego nie mam zastrzeżeń bo wiem, że muszę nadal nad tym pracować ale właśnie dlatego piszę.

    Logika - Tu się popisałaś wyobraźnią. Mam nadzieję iż domyśliłaś, że Megan nie jest zwykła a przeziębienie jest mniej groźne od zapalenia płuc. "Codziennie chodziłam na trening w szpilkach, potrafiłam w nich nawet dobrze biegać. - a obcasików nie połamała? " - i po co ta kpina? To był jeden z eksperymentów Nicolasa co jest tam napisane. ( nie, nie połamała bo mogły być niezniszczalne)

    Poprawność językowa - masz racje niezbyt poprawna, nie mam czasu sprawdzać rozdziałów przed publikacją. Gdy tylko znajdę czas pisze kocham to robić i kiedy zbyt szybko piszę tworzą się błędy - których jak wspomniałam nie mam czasu poprawiać. Jeśli ktoś lubi czytać tą historie błędy tak bardzo nie rażą go w oczy.
    Dziękuje za tak "obiektywną" ocenę. Jeśli w komentarzu raziły cię moje błędy to wiedz że nie mam zamiaru tracić czasu aby je tu dla cb poprawić.
    Ps. Zabawna jesteś jednak przykro mi, że utraciłaś juz całą wyobraźnie a pozostała ci tylko kpina i ironia ;) Takie osoby chyba nie powinny oceniać blogów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następna, która krytyki nie potrafi przyjąć? po co wy się w ogóle do oceny zgłaszacie? poza tym, kiedy czytam opowiadanie to błędy naprawdę rażą w oczy i sądzę, że kpisz sobie ze swoich czytelników nie sprawdzając notek. wierz mi, to nie trwa długo a można wiele poprawić. również błędy stylistyczne a sama zgodziłaś się że je popełniasz.

      Usuń
    2. czas, który poświęciłaś na pisanie tego bezsensownego komentarza mogłaś spokojnie przeznaczyć na poprawienie jednej z notek. poza tym zgadzam się z tym wyżej: błędy to brak szacunku. i tak w ogóle, nie wstyd Ci że takie sadzisz? to nie jest kwestia czasu i szybkiego pisania tylko nieznajomości zasad. widać nie miałaś czasu się ich nauczyć w natłoku swych obowiązków, prawda?
      Może coś w tym jest...

      Usuń
  2. Uczepiłaś się teraz tylko ortografii i stylu. Ty uważasz, że to brak szacunku ale ja mam inne zdanie. Nie możesz nic o mnie wiedzieć a masz takie pochopne wnioski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? A czym według Ciebie jest podawanie czytelnikowi tekstu, który umiera przez nacisk błędów? Patrząc na Twojego bloga, można śmiało stwierdzić, że czytelnikowi podajesz coś, nad czym nie spędziłaś nawet minutki na poprawianie błędów. Czytelnik może śmiało czuć się oburzony, ponieważ według Ciebie nie jest godny i dla niego nie ma co się trudzić, by patrzył na wygładzone, dopieszczone opowiadanie, bo w Twoim mniemaniu zadowoli się wszystkim, czym rzucisz.
      Mam nadzieję, że wraz z dorastaniem i Twoje poglądy na twórczość publikowaną w Internecie się zmienią. Podejrzewam, że za rok, może krócej, z perspektywy czasu będziesz się wstydzić swojej postawy. Oby.
      Pozdrawiam,
      Li

      Usuń
  3. Nikomu nie każe czytać na siłę, to wybór czytelnika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest najprostsza wymówka. "Nie chcesz nie czytaj, masz w rogu taki czerwony krzyżyk."

      Usuń
    2. No i właśnie bardzo dobra, bo przecież nikt nikogo nie zmusza.

      Usuń